18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Pechowy da Silva

phrontch • 2020-08-17, 22:24
Niefortunnie nadepnął




T3RMINATOR

2020-08-17, 22:36
To jest to gówno. Opis dla akwarystów.





Płaszczka Plamista

Nazwa łacińska: Potamotrygon motoro

Rząd: Orleniokształtne (Myliobatiformes)

Rodzina: Płaszczki słodkowodne, Płaszczki rzeczne (Potamotrygonidae)

Pochodzenie: Ameryka Południowa

Wielkość: 50-60 cm

Usposobienie: Łagodne

Wielkość akwarium: > 1600 l

Temperatura wody: 24-27°C

Parametry wody: Średnio twarda, pH 6,0-7,5

Pokarm: Żywy, mrożony, suchy

Charakterystyka:
Płaszczka plamista jest najczęściej hodowanym przez akwarystów gatunkiem płaszczki słodkowodnej. Ma bardzo szeroki zasięg występowania, obejmujący części Kolumbii, Boliwii, Brazylii, Peru, Paragwaju, Urugwaju i Argentyny. Jej występowanie zanotowano zarówno w głównym dorzeczu Amazonki, jak i licznych mniejszych rzekach, w tym w Orinoko, Rio Urugwaj, Rio Paraná i Rio Paragwaj. Zamieszkuje zróżnicowane siedliska, od płytkich brzegów rzek po mniejsze wody płynące i tereny zalewowe.

Potamotrygon motoro posiada okrągłe, spłaszczone od góry ciało, pokryte chropowatymi wyrostkami. Ogon długi w kształcie pejcza, pozbawiony płetwy ogonowej , natomiast wyposażony w kolec jadowy. W naturze dorasta nawet do 80 cm, jednak w akwarium rzadko przekracza 50 cm. Ciało jest koloru szaro- brązowego lub brązowego, nieco jaśniejsze po spodniej stronie. Na skórze posiada okrągłe, ciemniejsze plamy w kształcie pierścieni o jasnych środkach. Plamy te rozmieszczone są na całej powierzchni ciała – im bliżej środka, tym są większe. Ubarwienie ryb może się nieco różnić w zależności od odmiany hodowlanej. Ryba ma wypukłe oczy, pozwalające na obserwację otoczenia pomimo zagrzebania w piasku. Na wewnętrznej stronie talerza znajduje się 5 par skrzeli oraz otwór gębowy, wyposażony w zęby.

Płeć łatwa do rozpoznania. Samce posiadają wyrostki kopulacyjne, tzw. półprącia, umiejscowione w kącikach płetw brzusznych u nasady ogona.
Jak wszystkie płaszczki słodkowodne są drapieżnikami, które mogą polować na mniejsze ryby. Z drugiej strony nie lubią towarzystwa agresywnych gatunków, przez które mogłyby zostać zastraszone. Z tych powodów najlepszym towarzystwem dla płaszczek będą ryby o znacznych rozmiarach i łagodnym usposobieniu, najlepiej zajmujące głównie górną część zbiornika. Najlepiej jest hodować parę lub niewielką grupę haremową, ponieważ dwa dorosłe samce mogą walczyć między sobą. Ponieważ większość płaszczek słodkowodnych potrafi krzyżować się między sobą nie zaleca się trzymania kilku gatunków w jednym akwarium. Gatunek ten przebywa głównie na dnie zbiornika, ryby są cały czas w ruchu i dość łatwo je oswoić.

Wymagają zbiornika o pojemności 1600 l na parę dorosłych ryb, przy czym najważniejszym kryterium jest powierzchnia dna. Małe ryby (około 10 cm) można hodować już w 600 litrach, mając jednak na uwadze konieczność ich przeniesienia w przyszłości. Jako podłoże najlepiej sprawdzi się piasek, ewentualnie drobny żwiru o okrągłych krawędziach. W zasadzie nie wymagają dekoracji, jeśli jednak decydujemy się na nią, należy zwrócić uwagę na solidne przymocowanie poszczególnych elementów do podłoża. Roślin raczej nie zaleca się, ze względu na to, że płaszczki nieustannie przekopują dno. Oświetlenie raczej oszczędne. Przy rybach tej wielkości konieczna jest wydajna filtracja oraz cotygodniowe podmiany 30 do 50% wody. Zbiornik należy też wyposażyć w szczelną pokrywę, a grzałkę zabezpieczyć, aby uchronić ryby przed oparzeniem. Ryb nie należy łapać w siatkę, a podczas konserwacji zbiornika zachować ostrożność i zakładać grube rękawice, żeby uchronić się przed kolcem jadowym, którego ukłucie może być niebezpieczne.

Płaszczka plamista przyjmuje każdy pokarm pochodzenia zwierzęcego: ochotkę, tubifexa, larwy owadów, krewetki oraz filety rybne. Pokarm pobiera z dna. Maluch należy karmić 2-3 razy dziennie, a dorosłe osobniki raz na 2-3 dni.

Rozmnażanie:
Jest to gatunek żyworodny, dość trudny do rozmnożenia w akwarium. Dojrzałość płciową osiąga po 4 latach. Najlepsze wyniki uzyskuje się, jeśli pozwoli się aby pary same dobrały się w stadzie.
Tarło u płaszczek może trwać nawet kilka tygodni w czasie których samiec próbuje zapłodnić samicę, którą wzbrania się przed natarczywymi zalotami. Dopiero, gdy samiec osiągnie swój cel, pozostawia samice w spokoju. Ciąża trwa około 3 miesięcy, w tym czasie matkę należy obficie karmić wartościowym pokarmem. W czasie jednego miotu rodzi się 1-6 rybek o średnicy 5-6 cm. Na czas porodu należy przenieść matkę do osobnego zbiornika, aby uchronić młode przed zjedzeniem przez samca lub inne ryby. Maluchy przez pierwszy tydzień żywią się zapasami z woreczka żółtkowy, po tym czasie można podawać im te same pokarmy co dorosłym, tylko częściej i bardziej rozdrobnione. Rodzice nie opiekują się narybkiem.

maksymilian45

2020-08-18, 02:55
up
weź się już k***a zamknij. Wszędzie ciebie pełno. Do szkoły poszedł won...

Se...........cz

2020-08-18, 09:09
Ale komu ten da silva do dupy sie przykleił? Co ma na łbie?

Ni...........ny

2020-08-18, 09:18
maksymilian45 napisał/a:

up
weź się już k***a zamknij. Wszędzie ciebie pełno. Do szkoły poszedł won...



weź się już k***a zamknij. Wszędzie ciebie pełno. Do szkoły poszedł won..

Kormork

2020-08-18, 09:39
Znaczy latino do piachu czy to inna płaszczka i kolec jadowy nie taki straszny?

kupaDelfina

2020-08-18, 10:33
Dobra już wiem że muszę zabezpieczyć grzałkę jeśli chce je hodować, a może jakiś ekspert się wypowie dlaczego da silva nie wyciąga niezwłocznie kolca że stopy tylko go tam trzyma? Czy to sprawia że jad jest mniej groźny albo coś?

bloodwar

2020-08-18, 13:08
kupaDelfina napisał/a:

Dobra już wiem że muszę zabezpieczyć grzałkę jeśli chce je hodować, a może jakiś ekspert się wypowie dlaczego da silva nie wyciąga niezwłocznie kolca że stopy tylko go tam trzyma? Czy to sprawia że jad jest mniej groźny albo coś?



U niektórych gatunków kolec jest "porośnięty" takimi jakby włoskami rosnącymi wzdłuż kierunku uderzenia kolca które utrudniają wyciągnięcie kolca - jeżeli zaczniesz go wyciągać to każdy z nich wbije się w komórki ciała zatruwając je dodatkowo zawartą w kolcu trucizną, inne gatunki mają na końcu kolca haczykowatą końcówkę która przy próbie wyciągania odrywa się od kolca - pozostając mimo wszystko w ranie a rozlewając po niej truciznę która do tej pory była w kolcu i sączyła się powoli. Lepiej jest otrzymywać powoli małe dawki trucizny (co kurewsko boli ale tylko boli) niż dostać nagle dużą dawkę na rozległą powierzchnie otwartej krwawiącej rany i umrzeć od wstrząsu septycznego

only4u

2020-08-18, 13:32
Na poczatku tez mysleliscie ze gowno z niego wycieka? :mrgreen:

lylus

2020-08-18, 18:38
bloodwar napisał/a:

U niektórych gatunków kolec jest "porośnięty" takimi jakby włoskami rosnącymi wzdłuż kierunku uderzenia kolca które utrudniają wyciągnięcie kolca - jeżeli zaczniesz go wyciągać to każdy z nich wbije się w komórki ciała zatruwając je dodatkowo zawartą w kolcu trucizną, inne gatunki mają na końcu kolca haczykowatą końcówkę która przy próbie wyciągania odrywa się od kolca - pozostając mimo wszystko w ranie a rozlewając po niej truciznę która do tej pory była w kolcu i sączyła się powoli. Lepiej jest otrzymywać powoli małe dawki trucizny (co kurewsko boli ale tylko boli) niż dostać nagle dużą dawkę na rozległą powierzchnie otwartej krwawiącej rany i umrzeć od wstrząsu septycznego



Upie**olić stopę najlepiej tępym kamieniem i nie będzie mowy o zatruciu .

DzidaZawodnik

2020-08-19, 15:58
Fake dla białasków z ajfonami.

Złapali płaszczkę. Ucieli ogon. Przylożyli do stopy kikuta. Film do neta. Hajs z wyświetleń januszy internetu.