Listopad, wiele lat temu. Stoję na pomoście i spininguje z znajomym. Tak pedalsko wziął zamach, że blacha prawie zorała mój brzydki ryj. Zrobiłem unik. straciłem równowagę, wj***łem się do zimnej wody. Filmiku brak. Ale jak znajdę to wstawię fotki jak mi maszyna palca uj***ła.