Jaka banda debili w komentarzach, szkoda strzępić ryja i tłumaczyć...

okolo 26 sekundy widac linke - nie ma sie czym podniecac

Chodzi Ci o tą antenkę którą widać wiele razy?

To jest smutne, brytole kupują latające plecaki a my nawet jednego poważnego statku marynarki wojennej nie mamy

On to nic. Ale kamerzysta ten to dopiero prze ch*j.

Heh.
Tyle że taki koleś to piękny cel.
A płacić 400 000 + szkolenie człowieka za coś co mógł by zrobić zdalnie sterowany dron...

Sprzęt zajebisty, sprzedałbym nerkę, żeby się tak pobawić... ale i tak zabrakłoby

Jaka banda debili w komentarzach, szkoda strzępić ryja i tłumaczyć...

A ja jednak poproszę. Merytoryczne posty są zawsze mile widziane.

Tornister ostatni raz uzylem tego slowa 20 lat temu w podstawówce

Brytyjska firma Take On Gravity rozpoczęła sprzedaż plecaków odrzutowych.
Tornister kosztuje około 400 tysięcy funtów.

Mam nadzieję, że to nie ściema:

Choć moim zdaniem wyłączenie rąk i ukierunkowanie tego utrzymywaniem na rękach to błędna droga.

Te wszystkie drony, plecaki itd to jest fajna zabawa, tylko paliwa/energii starcza w tym na psi ch*j. Gdy jesteś w warunkach polowych, odcięty od zaopatrzenia, możesz sobie te wszystkie bajery darować.

A czy gdzieś jest napisane że to ma być używane w warunkach polowych? Taki sprzęt ma świetne zastosowanie np. W ratownictwie, np. W szybkim dostarczeniu np. Insuliny z okrętu patrolowego na statek pasażerski bez ur*chamiania i przeprowadzania operacji śmigłowcem. Ale polaczki zawsze zbojkotują bo to nie u nich, i zapomniałbym o najnowszej myśli technologicznej jaką jest ORP Ślązak, budowany 18 lat. Gdzie jego k9ńcowa wersja skończyła się na okręcie patrolowym, czyli nieznacznie różniącym się od kutra.

Haha, ale w trakcie lotu, po nosie się już nie podrapie

przecież to jest mniej pożyteczne niż wysłanie drona za 5 tys zł do patrolowania k***a mać... Przynajmniej straty w ludziach wtedy unikną... a tak 400 tys funtów w p*zde i jeszcze koleś który mógłby chociaż myć pokład

ee, fajne to. lecisz sobie, patrzysz czy są imigranci, jak są, to puszczasz im węża, albo kilka jadowitych pająków do łódki, a poza łódkę rzucasz trochę krwawiącego mięsa:)

Szybko wracał, bo zaraz koniec paliwa. I 400 tysi poszło by na dno.