Zamiast tak jak w krajach cywilizowanych dać automatyczne szlabany to w Polsce trzeba inaczej. Pijany pan Henryk lub pani Krysia co robi 2,5 etatu lubiąca walnąć 2 setki w drodze do roboty. Jest jedna zasada w PKP - tam 80 % pracowników pije. W PKP się chleje, każdy o tym wie, czasem trzeźwi się zdarzają na kasie lub maszyniści, ale z tym też różnie bywa. Gdzie państwówka - tam chlanie.
Do wszystkich którzy jadą po dróżnikach, po pierwsze, kierowca nie ma prawa ruszyć dupy dopóki sygnalizacja nie przestanie mrugać bo na przejazdach gdzie są zamykane automatycznie czy jak to tam działa szlabany mogą sie otworzyć i po chwili znowu zamknąć w niemczech typ by dostał 500 euro mandatu i by wystarczyło żeby zapamiętał jak nie powinien robić a po drugie to ... nie mam drugiego punktu