Wiesz jak wyglądają górskie miejscowości w Europie? Dajmy na to Szklarska poręba, nad taką ścianą umieszcza się silne podpory nad głazami, stalowe siaty by mniejsze kamienie nie spadały na ulicę. Rzeka, [kamienna bodajże] jest leniwym potoczkiem w zimę i jak tam się jest to ciężko zrozumieć te potężne betonowe ściany i podpory mostów, a raz na jakiś czas na wiosnę zamienia się to w rwący potok o sile końca świata. I tak jest wszędzie, cokolwiek wzbudza podejrzenie jest badane, a potem określa się stopień zagrożenia.
Fakt, może i upierdliwe pozwolenia na budowę, ale [nie przeceniam], ale czasem określa się czy tereny nadają się w ogóle pod zabudowę i często decyzja jest taka, że się nie nadają. Tak więc gdzie tu jest pech, a gdzie cywilizacja kontra banda opalonych półgłówków, którzy potrafią wykonywać najprostsze roboty i mordować się o telefon za 100 zł. Mają wszystko - żyzne ziemie, surowce, sprzyjający klimat [brak mrozów], brak wielkich wojen [przynajmniej takich jakie nawiedzają Europę, ale to też wynika z ambicji ludzi i pędu do sukcesu i wielkich osiągnięć]. To nie pech, to moim zdaniem głębokie zacofanie intelektualne, a przecież to nie XV wiek, gdzie informacje roznosiły się tempem żółwia, dzisiaj mogą sprawdzić jak coś działa, mogą uczyć się za darmo, wystarczy chcieć, internet to wielka skarbnica wiedzy, a oni wolą w sumie ch*j wie co z tym robić - siedzieć cały dzień, obierać jakieś manioki, potem popakować paczki z narkotykami, wieczorkiem jebnąć w nochala, rozj***ć komuś łeb deską i iść spać brudnym spoconym, śmierdzącym na zapluskwionym materacu.
Jasne k***a, że zdziwieni. Jak budowali te domy to góry tam nie było. Zupełnie jak te zjeby co stawiają willę na Hawajach a potem zdziwieni, że mają lawę w salonie
