To są te masy umęczonych żydów pod jarzmem polskiego narodowego faszyzmu...?

Zawsze jak oglądam Polskę przed wybuchem wojny to chodze wk***iony. Tak piekny kraj legł prawie cały w gruzach, przyszłośc kraju wywieziona do smoleńska i został tylko smutek i pie**olona czerwona zagłada tfu.

Etam, pokazana jest tylko jedna ulica. Prawda jest taka, że w Warszawie było PASKUDNE rozwarstwienie przed komuną: były ładne bulwary i parki, piękne kamienice i alejki, ale otaczały je obrzydliwe niezadbane biedaszyby, domy-samoróbki bez kanalizacji, ulice w których można było utonąć po deszczu, całe kwartały pełne wszy i szczurów...

Dziadek mieszkał w Wawie przed wojną i zawsze wdawał się w dyskusje z młodszymi, którzy twierdzili "że warszawa to kiedyś piękna była". Były piękne dzielnice, ale sama Warszawa była paskudna :/ Po wojnie, kiedy komuchy zaczęły budować i tworzyć równość dla wszystkich pod względem mieszkań i zarobków to zniknęło rozwarstwienie, ale i zniknął cały urok i "urok".

Na koniec dodam, że mieszkam teraz w Edynburgu i muszę przyznać, że pod wieloma względami Warszawa nawet teraz przebija "gród Edyna ". Dlatego nie narzekamy moi drodzy, bo nie jest aż tak źle jak wam się może wydawać

Już ch*j z tą architekturą, ale jak oglądam jakieś stare materiały i patrzę na twarze ówczesnych ludzi, mam wrażenie że wtedy wszyscy byli szczęśliwsi, poszarpane ubrania, prawie pusty żołądek, ale jednak ten uśmiech na twarzy, jakaś taka wypisana życzliwość, spokój..Teraz mijając ludzi, każdy gdzieś biegnie, nerwica i ciągłe wk***ienie na twarzy, może tylko mi się tak wydaję, ale mam wrażenie że dawniejsze proste przyjemnosci i życie miało o wiele lepszy smak niż ten zasrany XXI wiek.

wyłączcie muzyke bo ch*jowa