Janusz wracał do swojej ziemianki cały szczęśliwy, że se elegancko drewna nakradł w lesie i go leśniczy nie złapał.
Jakiż on przebiegły. Nie będzie kupował drewna jak jakiś leszcz. Pękał z dumy.
Wszystko szło gładko a tu masz los. Rozpie**olił się.
Karma to jednak ch*j