To była reakcja obronna organizmu (coś jak utrata przytomności). Receptory bólu nie docierały do mózgu, bo by się zesrała, zeszczała, zwariowała i było by bardzo źle z nią. A tak przespała ból i mogła coś zrobić. Też się kiedyś poparzyłem olejem więc wiem jaki to ból. Na szczęście tylko mały kawałek dłoni, ale gardło strasznie mnie bolało od krzyku. Powodzenia i oby wyzdrowiała.
Ile ona trzymała te palce w tym oleju, że ma je tak upieczone aż do kości bo aż mięso popękało z wysuszenia człowiek nie raz się poparzył dotykając oleju palcem na patelni czy też ochlapując olejem ale tak to nie wyglądało. Najgorsze poparzenie jakie miałam od dotknięcia oleju to "ścięcie się" zewnętrznych warstw skóry, powstawał bąbel z płynem, płyn schodził zostawał placek wysuszonej martwej skóry, którą ja zrywam. Po zerwaniu tego co martwe miałam różowy placek na opuszki palca i tyle. Jej palce musiały skwierczeć na oleju min 10 sekund, żeby się aż tak upiekły
, i jak dalej z tą ręką?
, i jak dalej z tą ręką?