Jeśli ktoś nie zna angielskiego to skrócę to:
Babka twierdzi, że ratownik ją zgwałcił po tym jak ratował ją gdy na 2min straciła przytomność w wodzie i pozywa go za gwałt i liczy na 10 lat więzienia dla niego.
Ależ bym chciał, żeby ten k***iszon jutubowy trafił do klatki z Alibabą i czterdziestoma rozbójnikami... k***a, oglądałbym i nawet ani razu nie zafapał, fajeczka, cola, popcorn i nocny seans.
Musiałby być ślepy inaczej byłby to akt desperacji
Czy to prawda czy fejk, wcale mnie to nie dziwi. Znam przypadek jednego ratownika, który miał sprawę o zniszczenie gościowi koszuli za ponad 200 zł podczas pompowania go, bo pikawa postanowiła mu odmówić posłuszeństwa. Na szczęście delikwent przegrał sprawę, kasę za koszulę nie otrzymał, lecz jeszcze musiał bulić za rozprawę.
Po każdym takim filmie zastanawiam się jak daleko to może jeszcze zajść, dochodzę do wniosku że jest jeszcze pole do manewru, co jest w sumie straszne. Ciekawe tylko komu na tym zależy i dlaczego, i czym to się skończy. Bo tak skrajny idiotyzm musi się zapaść. Pewnie w jakaś hegemonię, ale to już coś czego nie doświadczymy, albo ewentualnie młodsi z nas.