Niestety stara szkola mozemy sie juz tylko podniecac jako zjawiskiem, ktore mialo miejsce bo to nie wroci, zawsze mozna powspominac stare dobre czasy spedzone nad atarynka z joy'em w reku, gdy sie slalo k***y pod adresem kazdego, kto sie osmielil mocniej tupnac w okolicach magnetofonu, niektorzy to juz wogole niewiedza co to bylo zlacze dim i zajawka z
kiedyś new school będzie old schoolem a wtedy będziemy mówić, że przyszły school jest ch*jowy a old school czyli teraźniejszy był zajebisty. Wiecie o co mi chodzi
Kurde ale bym się opiekował tą Larrą i bym jej bronił własnym ciałem
Pater patriae napisał/a:
W stare gierki można napie**alać dniami i nocami i się nie znudzą, a większość tego co teraz wychodzi przechodzi się w 4 godziny i koniec.
PS. zajebista ta laseczka z 1:30
Co Ty wiesz o old schoolu jak Ty Larry nie poznajesz
Wybaczcie, ale większość z was pierdzieli. Stare gry są fajne dla większości z dwóch powodów:
ci co byli wtedy dziećmi je lubią bo nostalgia
ci co byli starsi je lubią, bo wcześniej nie było nic, a to była nowa rozrywka.
Pograjcie w nowe gry typu Team Fortess 2 (jest za free na steamie), Cywilizację, Wiedźmina, Morrowinda, Grand Theft Auto. To są super gry które nie nudzą się po jednym dniu grania.
I skoro niektórzy twierdzą, że się je przechodzi w 4 godziny: podajcie taką. W Call of Duty kampania trwa około 6 godzin, ale to jest gra zrobiona pod Multiplayer. Równie dobrze można by płakać, że Counter Strike jest najbardziej ch*jową grą świata bo nie ma w ogóle Single Player (bo botów przecież oficjalnie nie było aż do wersji Source).
Może w starych grach nie było pięknej grafiki, ale był za to klimat którego nic nie zastąpi. Teraz od gracza gra nie wymaga użycia wyobraźni, a kiedyś mając przed oczami obraz z pikseli trzeba było sobie to jakoś po trochu wyobrazić.
pamiętam jak za małolata się w domu nie przelewało (teraz też nie jestem taki stary). gdy zaczynała się era DVD u mnie w domu nadal stał odtwarzacz płyt VHS. teraz z przyjemnością zajrzę do pudełka ze starym Pegasusem, albo skoczę do kumpla, żeby zagrać na pierwszej konsoli nintendo i 50' plaźmie.
a gra w kaczki to był szczyt erekcji!