Jaki predator j***ny...
Za gnoja chodziłem często na nagonki, nawet niezły hajs z tego był. Jedynym minusem tego jest lęk przed dzikami i paniczny lęk przed kobietami z bronią.
Pamiętam jak z ojcem chodziliśmy po lesie i trza było przed lochą sp***alać na drzewo. Dzięki naszemu pieskowi nas zaatakowała bo szła z 8 młodymi. Pies ujadał i młode się darły, a locha jak to locha za młodymi wszędzie pójdzie. Na nasze nieszczęście szliśmy na zająca i ojciec nie miał żadnej breneki tylko samą śrutową amunicję. Locha wytrzymała 8 strzałów ze strzelby zanim sp***oliła. Udało się złapać 3 młode (jednego złapał pies, a dwie sztuki my z ojcem.) Locha pewnie zdechła gdzieś w lesie bo trochę śrutów w nią weszło, ewentualnie hasa do dziś nafaszerowana ołowianymi kulkami