"Mój stary to fanatyk wędkarstwa. Pół mieszkania zaj***ne wędkami najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżący na ziemi haczyk czy kotwicę i trzeba wyciągać w szpitalu bo mają zadziory na końcu. W swoim 22 letnim życiu już z 10 razy byłem na takim zabiegu. Tydzień temu poszedłem na jakieś losowe badania to baba z recepcji jak mnie tylko zobaczyła to kazała buta ściągać xD bo myślała, że znowu hak w nodze.
Druga połowa mieszkania zaj***na Wędkarzem Polskim, Światem Wędkarza, Super Karpiem xD itp. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie wędkarskie tygodniki. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into internety bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych gazetkach ale teraz nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla wędkarzy i kręci gównoburze z innymi wędkarzami o najlepsze zanęty itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypie**olić klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie wk***ił to założyłem tam konto i go trolowałem pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu karasie jedzo guwno. Matka nie nadążała z gotowaniem bigosu na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę SUM, za naj***nie 10k postów."
Ja kiedyś na kontrakcie z takim jednym fanatycznym moczykijem mieszkałem w 6 ciu chłopa na jednym mieszkaniu .
I ten dureń pudełko z białymi robakami przetrzymywał w lodówce .
Kiedyś nie domknął i całe te robactwo rozpełzło się nam po żarciu .
Potem miał przej***ne jak cygan w kopalni.
Teraz cichych wariatów troluję tak:
Czy pamiętasz może z jakiego forum to skopiowałeś? Szukam autora tego tekstu.
Zrobiłem mały "research" na googlach i niestety najwcześniej ktoś to wrzucił 17 grudnia 2012 i nie znalazłem oryginału. Same skopiowane "z innego forum" jak to mówią.