Gość podczas zabawy na torze Hockenheimring miał awarię hamulców.
Pewnie 90% sadolowych ekspertów by też dała radę ale szacuneczek dla typka, że nie spanikował i wiedział co zrobić.
@MaszAyahuaske taaaa już widzę, minus trzy biegi by go zhamowało do tego winkla który ma ze 150 stopni czyli jest prawie nawrotką, podczas gdy pruł pełną p*zdą i miał w zamyśle hamowanie w określonym punkcie. To by znaczyło że hamowanie biegami musiałoby być skuteczniejsze niż hamulcami skoro hamujesz w takim punkcie żeby było jak najpóźniej i na granicy przyczepności na wejściu w zakręt, a tu jeszcze doszedł czas reakcji na utratę hebli. Moze przyfarcił ale wyszło najlepiej jak się dało...
Kilka leveli wyżej, ale o tym nie będę pisać, a tym bardziej wrzucać filmików, których z resztą nie ma, bo to jest właśnie zasada nr1...
No ciekawe, przypie**alam się czysto teoretycznie bo nic do Ciebie nie mam ale skoro jesteś kilka leveli wyżej niż rajdy amatorskie, a jednocześnie nie ma filmików z Twojej działalności... To bardzo nietypowe...
Też jestem zdania że więcej szczęścia jak rozumu, ale przyznaje - sam nie wiem jak zachowałbym się w takim momencie (tzn.. 99% że siedziałbym w bandzie z pogiętym przodem). Miałem przypadek pękniętego przewodu hamulcowego, ale to przy 80km/h na prostej jak stół i długiej drodze, więc zamiast skręcić do sklepu, pojechałem dalej redukując na chama. Bardzo mnie zdziwiło że się nie przechylił - porządny samochodzik ;d
Panie ekspert, przód podnosi się podczas przyspieszania z jakimkolwiek napędem, to że jakaś e36 bardziej zadzierała nosa podczas startu niż focus rs wynika raczej ze stanu zawieszenia tej pierwszej niż korelacji napęd-przechył podczas przyspieszania. Druga sprawa to że jakby zredukował o trzy biegi przy tej prędkości to by mu wał napędowy wyj***ło bokiem razem ze skrzynią. Wyratował się jak mógł. Na kursach doskonalenia jazdy uczą że jak wpadniesz w niekontrolowany poślizg należy starać się obrócić samochód tak żeby jebnąć tyłem bo to najbezpieczniejsze. W tym momencie koleś pewnie starał się robić to samo - obrócić się tak żeby jak już to jebnąć tyłem