@up kolejny łeb który nie zrozumiał przekazu, chodzi o to żeby nie zapominać po co tak naprawdę żyjemy, żeby poza szarą codziennością czerpać i dostrzegać rzeczy, które odchodzą w zapomnienie, np. rodzina, miłość, a nie ciągły wyścig szczurów
po co tak naprawdę żyjemy
Jego pierwszym bezpośrednim kontaktem z psychodelikami było spożycie dostępnych w handlu nasion powoju (morning glory). Jak sam twierdzi to doświadczenie nadało inny kierunek jego życiu.
Terence wziął udział w psychodelicznym eksperymencie w trakcie którego, jak sam twierdzi, nawiązał kontakt "Logos" – informującym, objawionym głosem, który jak wierzy Terence był uniwersalnym głosem dla wizjonerskich doświadczeń religijnych. Objawiony głos nakazał mu zbadanie struktury wczesnej formy Yijing, co doprowadziło do stworzenia teorii nowości.
Był zwolennikiem zażywania psychodelików we względnie ekstremalnie dużych dawkach (twierdząc że ci, którzy tylko próbowali psychodelików w małych dawkach nie zdołali dostrzec ich prawdziwego przesłania)
(...)mówił o 'mieniących się klejnotami, samodryblujących piłkach do koszykówki' lub 'samotransformujących się mechanicznych elfach', które spotykał w tym stanie świadomości.
Co racja to racja. Ludzie powoli zapominają czym jest prawdziwe życie i wolność.