Znam ludzi którzy właśnie po takiej kuracji poczuli ogromny wstręt do fajek i nigdy w życiu już nie sięgnęli po nie.
Znam też takich którzy nie palili 25 - 30 lat i zaczęli.
Sam paliłem przeszło chyba z 12 może więcej lat, tak wcześnie się zaczęło.
Każdy domownik palił w domu, dziwne żebym sam nie zaczął.
Aktualnie minęło 7 może 8 miesięcy od ostatniego "bucha" z elektryka a fajki w ustach nie miałem już przeszło 2 lata.
To cholernie kusi, czasem się nawet śni, ale kurczę... Wiem że jak zapalę choćby jednego to znów się zacznie.
Życzcie mi farta i samozaparcia bo to serio ciężki nałóg, a głód wciąż się pojawia.
I bardzo k***a pięknie, terapia smrodowa, może jakby mi ojciec kazał tak wypalić zamiast wyj***ć mi w łeb to bym dziś nie palił, młody się zrazi, może jebnie bełcika i przy odrobinie szczęścia pie**olnie tym gównem, może sport zacznie trenować. Ale co ja też pie**ole - to w końcu sadistic mógłby ktoś podrzucić zdjęcie płuc trupka palacza :*
Pełna kulturka, lanie jak w dobrej patologii spowodowałoby tylko większą chęć buntu i paliłby więcej. A tak? Jest naprawdę szansa, że to jego ostatnie...10 fajek w życiu
To czy taka kuracja pomaga czy nie to inny temat, jak koledzy znajdą nagranie w sieci to młodemu żyć nie dadzą.
Brawa do ojca, skończonego idiotę, który to nagrał..
Mnie kiedys ojciec przypalił z petem i kazal mi otworzyc nowa paczke i palic do porzygu, zdziwil sie jak jako malolat dopalalem na spokojnie 4ego i se odpuscil. "Terapia" moze i dobra dla kogos bez charakteru
Spali kilka, aż do porzygu to może kraść szlug nie będzie. Im szybciej rzuci, tym lepiej. Ale musi do tego sam dojść emocjonalnie. A głody będą jak w każdym uzależnieniu.