Nie rozumiem fenomenu tego filmu. Facet przez większość życia mówił po francusku, przejęzyczył się co normalne, a wszyscy na siłę cisną z tego beke. Czy to jest aż tak bardzo śmieszne?
Nie oglądam telewizji, ale program jako kucharza mnie przyciągnął, bo myślałem, że będzie coś ciekawego. Ale nie, ch*jnia. To, że w kuchni trzeba panować nad stresem, jest całkowitą prawdą i osoby, które tego nie robią, sobie w kuchni po prostu nie radzą. Dlatego zdziwiłem się, gdy do dalszego etapu przeszła 18 letnia dziewczyna, która po tym jak jej "jajko nie wyszło" się rozpłakała i zaczęła jęczeć, że to koniec. Mimo, że to właśnie miał być test na stres. Poza tym, chyba och*jeli z tym, że jajko mają przygotowywać 30 minut. Dali by 15, to wtedy faktycznie mogliby się śpieszyć, chociaż i to by dla mnie starczyło aby przygotować coś normalnego i efektownego.
Tak się składa, że zdarzyło mi się obejrzeć dwa odcinki tego programu i byłem zdziwiony tym co zobaczyłem. Uczestnicy gdyby tylko mogli to zrobiliby temu francuzowi laskę, a Gessler i tej drugiej po minecie, aby tylko dostać fartuch i przejść dalej. Po odpadnięciu, łzy, smutek, a co u poniektórych jakby świat się skończył. Przecież odpadnięcie z tego programu to na miłość boską nie koniec kariery zawodowej, jako kucharz! Coś mi się wydaje, że do następnych etapów i tak przechodzą ludzie, którzy wzbudzają skrajne uczucia, jak takie dwie babki: jedna z Włoch co chyba uprawia oliwki, a druga z aparatem na zębach- obie podchodzą bardzo emocjonalnie do wszystkiego.
A co do filmiku: bardzo słaba przeróbka spodziewałem się czegoś lepszego.
Nie ma co sie podniecać tym programem, znajomy pracował przy produkcji i stwierdził że przechodzą nie ci którzy coś potrafią ale ci co dobrze wypadają przed kamerą i są Medjalini. Pic na wode a nie konkurs kulinarny.