ale ta k***e na sam koniec co szybe zbila w aucie, nie dosc ze przejechala jak tamten typ to jeszcze bym wylazla i skopala szmacisko, daleko by nie pobiegla z tak polamana nozka.
W takich momentach, kiedy słyszę sakramenckie "co, kobietę uderzysz?", naprawdę się cieszę, że można odkrzyknąć "identyfikuję się jako kobieta, faszystowska świnio" i przywalić wrzeszczącej pawianicy tak, żeby jej zęby dupą wypadły, a potem jeszcze wezwać feminazistowskie Karyny do nagonki na nią.