kiedyś koło domu rodziców na słupie siadł bocian, a że lekko kropiło i chyba jakiś lekko naj***ny był bo mało skoordynowane ruchy miał, to jak go jebło, to tylko dym z niego poszedł i parujące bocianie truchło spadło na ziemię. zawsze myślałem że trochę większy bocian jest, a okazało się że nie większy od średniej kury. długie szkity i dziób na długiej szyi ot tyle.