Besteher napisał/a:
Nie mam pojęcia co tu się wydarzyło.
Ja wiem. To historia bardzo często powtarzająca się w Chinach.
Kura wpadła do studni, a chińczycy zaczęli wskakiwać by ją ratować.
Nasz bohater podszedł i wskazując palcem na studnie krzyczał, "nie wskakujcie tam za nią, bo się utopicie."
Chińczycy nie posłuchali go i jeden za drugim wchodzili w alejkę, wskakiwali do studni by ratować pozostałych, i topili się jeden za drugim.
Zdesperowany bohater, chwycił dziecko, i by ratować choć je, odrzucił dziecko od studni najdalej jak tylko mógł.
Potem pobiegł z kolegą, do następnej alejki, bo ludzie zaczęli krzyczeć że tam też kura wpadła do studni.
Mam nadzieję że już wszystko jasne.