Całe szczęście przejście było oznakowane a nad bezpieczeństwem użytkowników czuwał specjalnie przeszkolony personel. Reakcja ludzi zdradza że takie akcje to tam absolutnie nic szczególnego, dzień jak co dzień.
Pan ochroniarz wraz z swoim dzielnym psem służbowym próbuje powstrzymać napastnika przed wejściem na obiekt. Skutecznie. Acz moim zdaniem powinien się nie pie**olić tylko od razu strzelać, ale co by nie mówić, swoje zadanie spełnił, bandyta odbił się od bramy strzeżonego obiektu.