Przychodzi kobieta do seksuologa:
- panie doktorze! Mąż nie chce ze mną spać, nawet w pokoju! A o współżyciu w ogóle nie ma mowy..
- a co jest tego powodem? - pyta zaciekawiony lekarz.
-mówi, że brzydko pachnę; ale ja się naprawdę myje! dbam o siebie! proszę mi wierzyć że robie wszystko co się da i NIC!
- to jest znany mi problem.. I jest na to rozwiązanie! Proszę, oto dezodorant o zapachu LEŚNYM! Jest rewelacyjny! Zabija każdy inny zapach i sam ładnie pachnie!
Uradowana kobieta zapłaciła małą fortunkę za tą rewelacje..Wraca do domu, wysprzątała, umyła dom i siebie, ubrała się w najseksowniejsze fagaski jakie miała, wypryskała caały dezodorat po sobie i domku i czeka na męża..
Mąż wraca z pracy, otwiera mu żona uśmiechnięta od ucha do ucha, domek wysprzątany aż błysk a w sypialni palą się świece..
- i co kochanie? czujesz coś? czujesz?!
- no czuje czuje.. coś jakby.. gówno w lesie.
tadek899 • 2019-10-08, 17:58 Najlepszy komentarz (59 piw)
Do pierwszej interwencji z udziałem 29-latka doszło w niedzielę rano. Policjanci z Raciąża zostali wówczas skierowani przez dyżurnego na dk 60 do miejscowości Krajkowo, gdzie dachował dostawczy opel....
Kolejny raz policjanci spotkali tego samego kierowcę około godz. 20 w Baboszewie. Wówczas patrol drogówki zauważył motorowerzystę, który miał problem z zachowaniem prostego toru jazdy. Gdy funkcjonariusze zatrzymali go do kontroli, okazało się, że był to ten sam 29-latek, którego auto rano dachowało. Badanie wykazało, że miał w organizmie ponad pół promila alkoholu.
Po raz trzeci funkcjonariusze mieli do czynienia z 29-latkiem tuż przed północą. Wtedy też otrzymali zgłoszenie, że w miejscowości Śródborze volkswagen typu van uderzył w drzewo. "Ze wstępnych ustaleń wynikało, że kierujący tym samochodem, jadąc od strony Dramina w kierunku trasy K-7 nagle stracił panowanie nad pojazdem. Jego auto zjechało na lewą stronę drogi, a następnie do przydrożnego rowu i uderzyło w drzewo.
To jednak nie koniec. Przed godz. 4 rano, tym razem w Płońsku na ul. Młodzieżowej ten sam mężczyzna przebiegał na drugą stronę ulicy. Niestety nie zauważył jadącego "dostawczaka" i wbiegł wprost pod nadjeżdżający od strony Baboszewa pojazd. Znów z obrażeniami ciała został przewieziony do szpitala.