miki660 • 2019-03-03, 21:01 Najlepszy komentarz (26 piw)
I gość teraz powinien poświęcić i przecierpieć te 15-20 sekund z wbitą szczęką tego cwe*a w ramie i wejść po pas do wody i pięknie zanurzyć ramię pod wodę a kiedy już szczęki się poluzują z przyjemnością dokończyć dzieło.
mesjans • 2019-03-03, 16:59 Najlepszy komentarz (24 piw)
T3RMINATOR napisał/a:
pewnie złamał rękę w łokciu to się drze z bólu
Z życia wiem że jak ktoś się dobrze uszkodzi to nie drze tak ryja. Przy uszkodzeniach fizycznych to zazwyczaj ciche "yyyyyy" lub "aaaaa", tak jak on reagują osoby oblane wrzątkiem lub palące się a on do takich nie należy. Więc to tylko jakaś p*zda.
Policjanci zatrzymali 63-letniego taksówkarza, który okradł siedzącego na chodniku nietrzeźwego mężczyznę. Całą sytuację zaobserwował na monitoringu operator krakowskiej straży miejskiej. Czujność osoby obsługującej kamerę pozwoliła na szybką reakcję policjantów, którzy zatrzymali złodzieja i odzyskali skradziony smartfon. W czwartek nad ranem (tj. około godziny 4 rano) pracownik Straży Miejskiej obsługujący miejski monitoring zauważył idącego chwiejnym krokiem mężczyznę. Jego zachowanie wskazywało, że może znajdować się pod wpływem alkoholu. W pewnej chwili na wysokości krakowskiej Filharmonii mężczyzna potknął się i przewrócił. Na monitoringu można było zauważyć, że mężczyzna trzyma w ręce telefon próbując dzwonić, lecz nagle komórka wypada mu z ręki upadając na chodnik. Widząc jaki jest stan mężczyzny, na miejsce skierowano patrol straży miejskiej.
Jednak przed przyjazdem strażników, pojawiła się tam taksówka. Jej kierowca bacznie rozglądając się i sprawdzając, czy nie ma w pobliżu osób postronnych podszedł do siedzącego mężczyzny. Kucnął przy nim nadal rozglądając się i czy aby na budynku nie ma zamontowanych kamer. Gdy był pewien, że nikt go nie widzi podniósł telefon z chodnika, wsiadł do swojej taksówki i odjechał. Operator monitoringu krakowskiej straży miejskiej na bieżąco informował policjantów, gdzie przemieszcza się taksówkarz. Mężczyzna został namierzony kilkadziesiąt minut później w rejonie placu Dominikańskiego. To właśnie tam został zatrzymany przez patrol policji. Podczas sprawdzenia okazało się, ze międzyczasie złodziej zdążył ukryć skradziony łup. Telefon schowany był w bramie kamienicy, w której mieszkał zatrzymany 63-latek. Komórka warta prawie 1400 złotych wróciła już do prawowitego właściciela. Następnie taksówkarz trafił na I Komisariat w Krakowie, gdzie został przesłuchany. Usłyszał zarzuty kradzieży za co grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Złodziej tłumaczył, że nie wie jak to się stało, że jego dobre zamiary pomocy pijanemu mężczyźnie zmieniły się w zamiar kradzieży.
Halman • 2019-03-03, 12:38 Najlepszy komentarz (30 piw)
nie ukradł tylko zabezpieczył przed kradzieżą... nie lubię tych taksówkarskich mend...