100Burned • 2018-05-16, 10:00 Najlepszy komentarz (77 piw)
Nie dziwię się. Dla niektórych pies to członek rodziny, dziewczyna instynktownie próbowała go bronić.
Kilka lat temu, gdy posesja nie była ogrodzona mój pies był normalnie podpięty na takiej uprzęży jeżdżącej po drucie (jak tramwaj) żeby miał większą swobodę dookoła budy niż przy klasycznym łańcuchu. W nocy został zaatakowany przez znacznie większego psa, który komuś sp***olił. Chyba.
Wypadłem z nożem kuchennym na sk***iela i go przegoniłem a potem jak pomyślałem to k***a. Mógł być wściekły, mógł mnie uj***ć a wielkie to było bydle.
Normalnym jest gdy właściciel broni psa, nawet gdy wiąże się to ze sporym ryzykiem.