|
|
|
Na pale zwyrodnialca i po kawałku,skalpelem oskórować bydlaka.
Był środek dnia. W sklepie nie było nikogo poza ekspedientką.
- O tym, że napastnik nie żartuje, świadczył tłuczek do mięsa, który trzymał w ręce. Przerażona kobieta wydała banknoty z kasy. Napastnik przeszukał także szufladę, zabierając wszystkie drobne. W sumie ukradł około 500 zł - mówi Katarzyna Dąbkowska, rzeczniczka prasowa chrzanowskiej policji. Trzy dni później kryminalni zatrzymali 34-letniego mieszkańca Chrzanowa