Nie "my ludzie", tylko tamtejsze murzyny, o czym pani Gozdyra z jakiegoś powodu się nie zająknęła. Udział białych to finansowanie działania rezerwatu, który chronił nosorożce przed agresją tubylców pazernych na rzadkie surowce zagrożonego gatunku. Ten osobnik był stary i schorowany, poddano go eutanazji, co jest zgodne z poglądami w. w. pani. Ale bez obaw, bo nadchodzi odsiecz...