Samoloty MiG-25 do poprawnego działania wymagały spirytusu etanolowego. Stosowano go w instalacjach antyoblodzeniowych; samoloty służyły przede wszystkim na dalekiej północy, w rejonach z reguły mroźnych. Nieoficjalnie samolot zwano "spirytowozem".
Oczywiście, w każdej bazie lotniczej plagą były "ubytki technologiczne" spirytusu z instalacji. Jednakże gdzieś w centrali zauważono, że jedna z baz zaczęła zamawiać znacznie mniejsze ilości spirytusu niż niegdyś. Postanowiono sprawdzić, co się dzieje. Do bazy oddelegowano zaufanego funkcjonariusza jako prostego mechanika. Po jakimś czasie nadchodzi raport:
"Codziennie rano zastępca dowódcy bazy ds. logistycznych osobiście przychodzi do magazynu materiałowego. Dopiero wtedy może rozpocząć się wydawanie spirytusu mechanikom obsługującym MiG-i-25. Oficer osobiście otwiera każdą bańkę ze spirytusem, na oczach mechaników wlewa do niej szklankę benzyny i dopiero można spiryt odebrać".
hellbwoi • 2018-02-26, 17:04 Najlepszy komentarz (25 piw)
@up
Poniedziałek, Radio Erewań donosi, iż w dniu wczorajszym Wania z Władywostoku wygrał Wołgę!!
Wtorek, Radio Erewań prostuje, że to nie Wania lecz Misza, nie z Władywostoku lecz z Moskwy, nie Wołgę ale rower, i nie wygrał tylko mu ukradli...
Co ta zazdrość robi z ludzi...tfu, tfu!
Taki żarcik
To fragment najnowszego programu "Jaka to melodia w Afryce"
Zwyciężca podobno odgadł po sześciu biczach
siwybis • 2018-02-26, 08:12 Najlepszy komentarz (40 piw)