18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Styczeń 2018
PNWTŚRCZPTSOND
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
293031    
Luty 2018
PNWTŚRCZPTSOND
   1234
567891011
12131415161718
19202122232425
262728    
Marzec 2018
PNWTŚRCZPTSOND
   1234
567891011
12131415161718
19202122232425
262728293031 


Prasowany Samochód

T3RMINATOR • 2018-02-23, 16:35
113
Miażdżony samochód dwoma ciężarówkami


Ludzie to k***y odc. 9786738021

Velture • 2018-02-23, 09:35
88
Nie wiem dlaczego mnie nie ruszają filmiki jak ktoś kogoś zabija i mam wyj***ne zupełnie a jak zobaczę coś takiego to mam ochotę zaj***ć takie gówno. :evil:

złychuj • 2018-02-23, 09:39  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (30 piw)
Przecież to wzruszająca historia. Ta Azjatka zostawiła swój obiad komuś bardziej głodnemu niż ona. Mocne.

Spełnienie koszmaru z dzieciństwa

Red_Devil_1878 • 2018-02-23, 07:38
45
Cytat:

Łyżwa odcięła dziecku palec

Do dramatycznego zdarzenia doszło na łódzkim lodowisku "Bombonierka" pod koniec grudnia. Jak podaje "Dziennik Łódzki", 5-letnia Wiktoria w pewnym momencie straciła równowagę i przewróciła się na lodzie. Wtedy na jej rękę najechał łyżwiarz, który odciął dziecku część serdecznego palca prawej ręki.

Matka dziewczynki poprosiła, by ktoś zadzwonił na pogotowie i wzięła się za szukanie kawałka palca na płycie lodowiska. Gdy go odnalazła, pracownik lodowiska umieścił go w woreczku z lodem.

W tym samym czasie ktoś dodzwonił się na pogotowie i przekazał słuchawkę matce dziewczynki.

"Wykrzyczał mi do słuchawki, że karetka to nie taksówka. Był nieprofesjonalny i nie widziałam sensu dalszej rozmowy z tym panem, bo najważniejszy był czas. Wiedziałam, że córce trzeba jak najszybciej przyszyć palec, bo inaczej się nie przyjmie" - powiedziała w rozmowie z „Dziennikiem Łódzkim” pani Agnieszka, matka dziewczynki.

Rodzice sami zawieźli dziecko do szpitala. Dotarli tam po kilkunastu minutach.

Zabieg przeprowadzono po dwóch godzinach od wypadku. Lekarze przekazali rodzicom, że był skomplikowany, ponieważ tkanka była już sina i zaczęła obumierać.

"Dwa tygodnie później nie mogłam wytrzymać, gdy Wiktorii „na żywca” ścinano skalpelem martwicę z paluszka. Może dziecko by tak nie cierpiało, gdyby pomoc przyszła szybciej?" - pytała w „Dzienniki Łódzkim” pani Agnieszka.

Kobieta napisała skargę na dyspozytora do Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego. Wydało ono opinię, że postępowanie dyspozytora naruszyło obowiązujące procedury.

Inne zdanie ma dyrekcja Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi. Ich zdaniem, dziewczynka nie dotarłaby karetką szybciej, gdyż pojazd nie mógłby jechać na sygnale. Zdaniem WSRM, dyspozytor postąpił słusznie, gdyż - jak wskazano - amputacja opuszki palca nie jest stanem zagrożenia życia i zdrowia, która jest podstawą do wysłania karetki. Jednocześnie przeproszono za zachowanie pracownika.

Jak informuje Polsat News, na mężczyznę nałożono karę finansową, a także przeprowadzono z nim rozmowę dyscyplinującą.



Niestety, zdjęć brak.
aaaaaaaaaaaaaa • 2018-02-23, 07:42  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (36 piw)
Dyspozytor postąpił słusznie Ale przeproszono za jego zachowanie i nałożono na niego karę finansową....
No k***a ktoś wie o co tu chodzi?