Jestem aktywnym przeciwnikiem reklam i jak zwykle na Facezbuku wkleiłem swój standardowy komentarz pod wyskakującą reklamą.
Robię to regularnie nawet pod reklamami produktów których sam używam aby od czasu do czasu chlusnąć na łby marketingowych jełopów kubłem zimnej wody w celu uświadomienia że nadmiar reklam wpędza ludzi w stan wk***ienia.
Odpowiedział mi francuz łamaną polszczyzną krytykujący i wyśmiewający polskie cechy narodowe i bohaterstwo naszych przodków. Uważający Polaków za głupków a Polskę za zaścianek Treść rozmowy zostawiam tutaj dla tego że zwyczajowo dotrzymuję obietnic .
KillerLaugh • 2017-10-29, 14:21 Najlepszy komentarz (37 piw)
Przed kilkoma dniami przed centrum handlowym Plaza
w Sosnowcu stanęły specjalne betonowe zapory.
Mają one chronić przed atakiem z zewnątrz.
Jak się okazuje betonowe zapory to nie zapowiedź remontu, a dbałość o bezpieczeństwo klientów.
W tym celu firma Klépierre zdecydowała się wprowadzić barierki ochronne przed swoimi centrami handlowymi
nie tylko w Sosnowcu, ale także w pozostałych miastach.
Podobne systemy montowane są w całej Europie
w celu zapewnienie bezpieczeństwa w miejscach publicznych
tłumaczą przedstawiciele firmy.
Czy betonowe zapory rzeczywiście są w stanie zabezpieczyć
przed ewentualnym zamachem terrorystycznym?
Często okazuje się, że dzika zwierzyna biorąca udział w zdarzeniu drogowym, jest tak naprawdę niczyja, bo nikt nie poczuwa się do odpowiedzialności za zniszczenia pojazdu. Nasz Czytelnik, a zapewne i inne osoby, ma problem z odzyskaniem pieniędzy za naprawę uszkodzonego auta po zderzeniu z sarną. W przesłanej do nas informacji pan Krzysztof opisuje związane z tym perypetie.
– W związku z ostatnimi zdarzeniami z udziałem zwierząt leśnych piszę do was w rej sprawie. 2 czerwca jadąc drogą serwisową obok S17 w miejscowość Janówek miałem zderzenie z sarną. Wezwałem policję, napisali notatkę bo chciałem starać się o odszkodowanie. Nie miałem AC więc starałem się o odszkodowanie od zarządcy drogi. Problem jest w tym, że nikt się nie poczuwa do odpowiedzialności. Odwoływałem się i nic z tego, jak oni twierdzą, jest to zdarzenie losowe (winna jest sarna, która nie zapłaci odszkodowania bo nie przeżyła zderzenia). Naprawa samochodu wynosi kilka tysięcy złotych i ja muszę płacić z własnej kieszeni, za coś, co nie było spowodowane moją winą – opisuje problemy z odszkodowaniem pan Krzysztof.
Co ciekawe osoba, która zajmuje się takimi sprawami na drodze sądowej, twierdzi, że nikt nie jest w stanie dać gwarancji na wygranie takie sporawy w sądzie. Dochodzą do tego oczywiście dodatkowe koszty.
Jechał motocykl i w samochód zrobił bum,
była to noc więc nie przybiegł robić zdjęć tłum,
motocyklista leżąc nie żył pewnie bo zginął,
kwestia jest teraz, czyją to było winą.