18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Kwiecień 2017
PNWTŚRCZPTSOND
     12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930
Maj 2017
PNWTŚRCZPTSOND
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
293031    
Czerwiec 2017
PNWTŚRCZPTSOND
   1234
567891011
12131415161718
19202122232425
2627282930  


Konie poszły na czołówkę

fantastico • 2017-05-24, 11:07
126
Brak fundamentalnej wiedzy na temat ruchu drogowego doprowadza konie do wypadku, które to pędząc jakby je diabli gonili nie dostosowują prędkości do panujących warunków i z impetem przydzwaniają w samochód najprawdopodobniej czyniąc sobie śmierć.

Stukot kopyt echem niósł się po osiedlu. To to tam, to to tam.

Nei • 2017-05-24, 11:13  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (28 piw)
No i ch*j, kopciuszek nie zdążył przed północą.

Słowo na 'B'

Jimm • 2017-05-24, 20:52
104
The only 'B' word you should call a woman is "Beautiful" cause bitches like it when you call them beautiful.




Jak nie rozumiesz to :idzwch*j:
Oponka • 2017-05-24, 21:31  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (45 piw)
jedyne slowo na "P", którym powinieneś określać kobiety to "piękna". p*zdy lubią kiedy nazywa się je pięknymi.


posiadanie mózgu nie boli.

Szczanie po klatkach

CrazyEdek • 2017-05-24, 18:16
92
Nie ma takiego sikania.

Velture • 2017-05-24, 18:44  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (38 piw)
Nie ogarniam czemu ludzie leją na klatce.
No w życiu wiele razy byłem przyciśnięty pod bramkę i musiałem się odpryskać ale nigdy nie przyszło aby szczać w budynku gdzieś na schodach.
Leciało się w krzaczory i szczało albo pod drzewo.

Dzieci WIATRU I KURZU

Ba...........yk • 2017-05-24, 21:45
88
Dzieci WIATRU I KURZU
spoiler

:sraka:

Aha. Dodam że chyba ta na froncie zdjęcia zaginęła.
Ktoś pisał pod zdjęciem że widział taką małolatę + dwie inne w Rzeszowskiej galerii przy kantorze jak sporo kapusty inkasowały.

:samoboj:
SaveTheTrees • 2017-05-25, 11:04  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (37 piw)
@up
Jak to po co, do r*chania za jednego drinka.

Himalaizm i jego konsekwencje

zygus • 2017-05-24, 16:19
87
Siema,wczoraj przeglądając facebooka udało mi się natrafić na dość ciekawy wątek,który poruszył himalaista Waldemar Kowalewski.
Wrzucił na swój profil mocno kontrowersyjne zdjęcie. Pod postem rozległa się burza o szacunku do zmarłych etc. :dead: Wydaje mi się,że dla laików wspinaczki,gór jest to dość ciekawy temat,warty przeczytania. Oto treść wpisu :

Cytat:

Szczyt Lhotse 8516m 4 góra ziemi, zdobyta 20.05, 15.30 wreszcie.
Atak szczytowy rozpocząłem z bazy 5300, wystartowałem 17.05, w nocy i od razu dotarłem do obozu cII 6400m, rano 18.05 ruszyłem wyżej docierając do obozu cIII 7100m. Po przespanej nocy 19.05 o godzinie 7.00 rano ruszyłem znowu wyżej aby po zaplanowanych 7 godzinach dotrzeć do obozu IV, niestety potężny ból w prawej stopie zmusił mnie do zdjęcia buta, wkładki i skarpety aby móc rozmasować gołą stopę na wysokości 7700m. Z niespotykanym do tej pory w mojej pasji, bulem i cierpieniem dotarłem do wysokości 7850m i dalej już nie mogłem znaleźć w sobie siły aby dotrzeć do obozu c IV który był nade mną 80m.
To był dla mnie najtrudniejszy moment w mojej dotychczasowej wspinaczce, wiedziałem że takie "tkwienie" w ścianie w obecnej sytuacji skończy się pewna śmiercią za kilka godzin.
Zejście w dół było również bez sensu, bo zajęło by mi zbyt wiele czasu aby dotrzeć do niżej położonego obozu III nie narażając się na odmrożenie, było bardzo zimno i zupełnie ciemno.
Byłem tak bardzo "odmużdżony" niedotleniony, że pamięć o schowanej czołówce w górnej klapie plecaka ( zawsze tam chowam) okazała się zawodna, nie było jej, później się okazało że jednak była.
Widząc palące się lampki w namiotach w powyższym obozie IV, zacząłem krzyczeć o pomoc , blagałem aby ktoś usłyszał, aby mi pomógł, wszystko na nic, dookoła tylko szum wiatru i pogłębiający się dłóg tlenowy który narastał z każdą godziną, miałem tego świadomość.
Około 60metrów przed namiotami obozu IV znalazłem kogoś depozyt z zawartością m/innymi 3 butli z tlenem, przywiązanymi do liny poręczowej w ścianie Lhotse, postanowiłem historycznie użyć jednej z nich, wiedziałem że jak tego nie zrobię to umrę.
Znalezienie noża, okazało się równie niewykonalne co czołówki, plecak miałem zbyt ciężki i obładowany aby w nim cokolwiek przeszukać w stromej ścianie, chyba myślałem już tylko na 20%.
Postanowiłem przegryźć linę, żułem ją zębami z całych sił dobrą godzinę, po czym się poddałem. I tu nagle cud , obok mnie 10metrow minął mnie sherpa wspinający się na Everest, akurat w tym miejscu nasze drogi się rozwidlały, Everest/Lhotse. Pełen nadzieji , poprosiłem go aby mi dał nuż, odpowiedział mi że ma do mnie za daleko (10metrow ) i zaczął się oddalać, znikając w ciemnościach.
Moja rozpacz zamieniła się we wściekłość, może właśnie ten drań ocalił mi życie, po kolejnych 2,5 godzinie pokonałem dla mnie krytyczne 60 metrów i dotarłem o 21.00 do namiotów obozu c IV 7950m.
Mój planowany szturm na szczyt który planowałem na północ, ( zawsze szturm planuje sie okolo północy , aby zdążyć zejść ze szczytu ) po tak rozpaczliwym dotarciu do obozu IV wydawał mi się bez sensu, miałem wątpliwości , myślałem o odwrocie.
Najlepsze co mi przyszło do głowy, to sen i o niczym nie myślenie.
Zrobiłem to nie nastawiąjac celowo budzika , obudziłem się rano i postanowiłem o 7.00 rano ( wyjątkowo późno ) wyruszyć na szczyt z zamiarem jego zdobycia bez względu na porę, odnalazłem w sobie nowe siły, organizm przypomniał sobie o miesiącach/ latach ostatnich treningów, wylanych potach, przepłyniętych setkach kilometrów basenów.
Ruszyłem o 7.00 rano , szczyt osiągnąłem o 15.30. Użyłem podczas samego szturmu tlenu ratunkowego "emergency" , nie żałuję, choć moim marzeniem było zdobyć Lhotse "Sote", ale nie dałbym rady po przygodach z poprzedniego dnia.
Postanowiłem nie spać przy zejsciu w obozie IV ( to prawie pewna śmierć a na pewno gwarantowane odmrożenia) , ani III, ale za wszelką cenę dojść do bezpiecznego obozu II 6400m i dotarłem do niego o 2.00 w nocy.
Rano postanowiłem ruszyć dalej w dół do bazy. Przegryzłem coś na ząb , popiłem zagotowaną wodę, Zapakowałem plecak, ruszyłem z obozu i po 10 minutach wywrucilem się , zemdlałem na chwilę. Dostałem dobry znak od organizmu że nie jestem gotowy. Wróciłem do namiotu i zaszyłem się do śpiwora. Odczekalem cały dzień, pół nocy i o 4.00 rano , ponownie ruszyłem aby wreszcie dotrzeć przez szalony jak rosyjska ruletka icefaal ( lodospad bez przerwy się walący ) do bazy głównej.
Dodam dla niewtajemniczonych że 99,9% wspinających się z obozu cIII 7100 używa już tlenu.
Cieszę się że mi się udało zdobyć szczyt, nie chce już nigdy wracać na tę przeklętą górę.
Nigdy w życiu nie widziałem tyle ludzkiego cierpienia, tylko pierwszego dnia szturmu zmarło podobno 5ludzi. Ale co tam Śmierć, o niej każdy się później dowie , bo śmieć w górach jest świetną pożywką dla mediów, jest poczytna i interesująca dla czytelników.
Jest jednak zawsze Cichoszaaa o wszechobecnym Kalectwie na Evereście, bo w niczym to interesie nie leży, ani to niepoczytne dla mediów, ani agencje wyprawowe się tym nie chwalą, no bo po co.
Prawda jest taka że tym razem nie było ani jednej agencji bez ofiar kalectwa , podmrażane nosy , policzki, palce u rąk, palce u nóg , ale najgorsze to całe dłonie. Czyli wszystko do obcięcia/ amputacji po powrocie do domu.
Tak to prawda że wspinający się na Everest to w 99,9% nie wytrawni Himalaiści, najczęściej przygoda z Himalaizmem zaczyna się właśnie od Everestu. Ale właśnie Ci wspinacze na Everest to ludzie najczęściej młodzi chłopcy i dziewczęta od 25roku życia chcący spełnić swoje marzenie życiowe i zdobyć górę gór płacą tak straszną cenę za próbę osiągnięcia swojego marzenia.
Nie jest prawdą że można kupić sobie szczyt, być na niego wciągniętym przez szerpę, wniesiony na plecach itp.
Wspinający się na Everest to ludzie którzy mają za sobą zawsze przynajmniej jeden szczyt 7000 czny.
Kto tak twierdzi temu kopa w dupę dam a nogę mam mocną, niech nikt się nie odważy tak więcej mówić.
Moje podsumowanie chciałem tylko zadedykować tym biednym przyszłym kalekom, którzy chcieli spełnić swoje marzenie a których osobiście naliczylem około 40 !!! A to dopiero po pierwszym szturmie ( a będzie kolejny ).



spoiler
Angel • 2017-05-24, 18:10  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (27 piw)
zygus napisał/a:

Wrzucił na swój profil mocno kontrowersyjne zdjęcie. Pod postem rozległa się burza o szacunku do zmarłych etc.



Przecież Himalaje to jedno wielkie cmentarzysko i nikogo nie powinny dziwić takie zdjęcia. Widok zwłok to już element krajobrazu w Himalajach http://www.sadistic.pl/mroczna-strona-mount-everest-vt85968.htm

Jestem ekspertem w tej dziedzinie byłem wielokrotnie w górach - Tarnowskich Górach :-P

U dentysty

CrazyEdek • 2017-05-24, 17:57
79
Poka, poka...

Jadłodajnia na czterech nogach

Apolityczny • 2017-05-24, 19:09
78
Bawół wydaje się być nieprzejęty całą tą sytuacją :-P
Zygmundo • 2017-05-24, 19:25  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (45 piw)
One go wpie**alają, a on wpie**ala trawę, żeby się regenerować. Perpetuum mobile.

Pejsołaki zostawiają w umywalkach kloaki.

Ba...........yk • 2017-05-24, 19:42
77
W 2008 roku Moshe Zimmermann przeprowadził wśród izraelskich uczniów szkół średnich sondaż, z którego wynikało, że część młodzieży uważa, że "Polacy w czasie II Wojny Światowej byli głównymi przestępcami, a Niemcy tylko dostarczyli wagonów".

Wandalizm w hotelach
Na to, jaką opinią cieszą się w Polsce młodzi Żydzi, ogromny wpływ mają bardziej drastyczne przypadki, w tym akty wandalizmu dokonywane przez część z nich w hotelach czy samolotach.

"Zdarza się, że gdzieś między wizytą w Treblince a Majdankiem młodzi Izraelczycy spędzają czas na zamówionym przez hotelowy telefon striptizie. Zdarza się, że obsługa hotelowa musi zbierać ludzkie odchody z łózek i umywalek. Zdarza się, że musi oddawać pieniądze za nocleg innym turystom, którzy nie mogą spać, bo Izraelczycy postanowili zagrać w hotelowym holu w piłkę nożną. O drugiej w nocy" – tak o wizytach nastolatków z Izraela w Polsce pisał w 2007 roku tygodnik "Przekrój".

Do poczytania więcej TU



Angel • 2017-05-24, 20:30  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (53 piw)
Basia_Stańczyk napisał/a:

"Polacy w czasie II Wojny Światowej byli głównymi przestępcami, a Niemcy tylko dostarczyli wagonów".



Mąż bije publicznie swoją żonę. Chiny.

ch...........li • 2017-05-24, 06:45
69
Za co? Nie widmo. Brak informacji.


:hitlerzaba:
C.Z.E.S.I.E.K • 2017-05-24, 07:01  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (42 piw)
Kiedyś się będą z tego śmieli.

Naj***na fińska kapela na scenie

Trybson • 2017-05-24, 11:36
69
8:08 gitarzysta leci ze sceny

janlew • 2017-05-24, 11:41  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (49 piw)
Czyżby nowy gatunek? Żulmetal