A może to kochankowie? Nie wiesz, nie oceniaj
Taka afera to ch*j panie. Lepsza była pare lat tmmu na Mazurach. Nikt ciał nie pomylił, chociaż sytuacja była podobna. Syn czy wnuczek spóźnił sie na pogrzeb ( z zagranicy leciał czy coś) i na cmentarz dotarł gdy zostali już sami fachowcy z łopatami, którzy zostali po ceremonii. Na miejscu ten człowiek wyj***ł większe oczy niż po poczuciu czarnego ku*asa w dupie za granicą.
Co się okazało, zakład pogrzebowy robił złoty interes. Sprzedawał Ci trumne za pare tysi żebyś włożył mamusie do full wypas dębowej trumienki. Robili jej ładny pogrzeb, a gdy goście poszli w końcu na stypę, bo tylko po to przyszli
to ekipa odkopywała trumienkę i mamusie wypie**alała do rowu za rączki i nóżki, a trumienka szła spowrotem do zakładu.. do sprzedaży w promocji za jedyne pare tysi jako funkiel nówka.