Pocieszny grubasek odbywał prowadzenie skutera z wygłupami, robiąc położenie się na siodełku, co poskutkowało wywróceniem się pod koła kolegi i najechanie mu na głowę.
Nie wiem co oni mają w tych Chinach, że się ciągle przejeżdżają ale tutaj znowu to samo, gdy jechała matka z córkami na rowerze przejechał je kierowca-zwierze. Chociaż zwierzęta nie prowadzą samochodów.