18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Styczeń 2016
PNWTŚRCZPTSOND
    123
45678910
11121314151617
18192021222324
25262728293031
Luty 2016
PNWTŚRCZPTSOND
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
29      
Marzec 2016
PNWTŚRCZPTSOND
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
28293031   


Instrukcja obsługi..

MlynQ • 2016-02-18, 11:11
168
Drodzy Sadole. Przedstawiam wam krótki film instruktażowy, gdyby któryś z was nie wiedział jeszcze jak się TO robi..;D



Oglądać do końca

Krótki rajd 15-latka na parkingu w Łęcznej

kierowcafurmanki • 2016-02-18, 13:43
155
Jak to oglądasz gimbusie, to pewnie na stojąco, bo ojciec ci dupę złoił :smiechzula:



Akcja jak z filmu rozegrała się w środę wieczorem przy Centrum Handlowym Wamex. Rozbity samochód, który dachował i przewrócona lampa oświetleniowa to skutki krótkiej przejażdżki 15-latka.

Do zdarzenia doszło wczoraj o 18:13. Chłopak ruszył, ale bardzo szybko napotkał na przeszkodę. Młodzieńcowi z gminy Ludwin nic poważnego się nie stało. Na miejscu błyskawicznie pojawili się świadkowie, którzy pomogli opuścić mu samochód. Został przewieziony do szpitala na obserwację, skąd trafił w ręce mamy.

Na szczęście uderzona lampa nie przewróciła się na przechodniów, ani inne samochody.

Policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia.

Źródło: leczna24
xpl1337 • 2016-02-18, 14:52  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (49 piw)
Niezle kalectwa w dzisiejszych czsach sa. Zeby automatem tak odpie**olic to chyba trzeba miec o jeden chromosom za duzo

Głód

Pokoyo • 2016-02-18, 13:58
145
Dzień jak co dzień , poszedłem sobie na posiedzenie sejmowe w łazience. Nagle krzyczy do mnie dziewczyna:

-Głodna jestem!
-Już wodę spuściłem.
-... Ty świnio!


Nie, nie przyśniło mi się to. Dziewczyna też nie ma 3,4,5,6,7,8,9... lat
KillerLaugh • 2016-02-18, 15:29  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (52 piw)
up. Żeby ci się kiedyś nie odgryzła r*chając się z sąsiadem w wannie, bo "pod wodą się nie liczy" :amused:

Tańczący ze śmieciami

happyface • 2016-02-18, 18:21
116
Kiedy jesteś lewoskrzydłowym przy śmieciarce,ale marzy ci się kariera tancerza :amused:







spoiler

Sposób na telemarketera

Krak • 2016-02-18, 12:42
115
Taki żarcik jak kulturalnie spławić telemarketera, który nie rejestruje rozmów od swojej strony.

-Dzień dobry, to Ania z banku czy możemy porozmawiać?
-Dzień dobry pani, chciałem tylko powiedzieć, że mój telefon nagrywa rozmowy. Czy wyraża pani zgodę?
-Tak, wyrażam zgodę.
-Ja natomiast nie wyrażam zgody na nagrywanie, dlatego muszę się rozłączyć. Pa :)
BALOTELLIxMARIO • 2016-02-18, 13:04  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (37 piw)
Ja zawsze każę im sp***alać, co prawda kultury w tym nie ma za grosz ale równie skuteczne i krótsze.

Czyszczenie broni...

iI...........Ii • 2016-02-18, 21:11
100
...za pomocą dupy :amused:



(polecam przyciszyć)


Źródło

Dawaj rolexa

iI...........Ii • 2016-02-18, 21:42
94
Dwóch napastników dusi ofiarę i kradnie jej rolexa wartego 15 000 funtów:



Źródło

Placek

iI...........Ii • 2016-02-18, 21:57
93
Facet postanowił się rozpłaszczyć :ciasteczkowy:




Źródło

BHP w UK

vrob3l • 2016-02-18, 22:15
92
Witam sadole. Chciałym się podzielić historią z pracy która obnaża absurdy brytyjskiego BHP. Może kogoś zainteresuje.

Wyjaśniam okoliczności zdarzenia. Pracuję w budowlanym biurze projektowym w Londynie. Około dwa tygodnie temu dostaliśmy zlecenie od National Grid (główny dostawca prądu w UK, a przynajmniej innych nie znam) aby przeprowadzić badanie słupów energetycznych na terenie jednej z ich stacji transformatorowych. Trzy stare betonowe słupy zaczęły pękać do tego stopnia, że beton zaczął odpadać odsłaniając zardzewiałe zbrojenie. Tak na prawdę to nie były słupy tylko belka stojąca na czterech nogach-słupach ale będę na to mówił słup. Kontrakt przewidywał zlokalizowanie problemu i sporządzenie raportu z proponowanym sposobem naprawy.

Zazwyczaj w.w. problem (rdzewienie zbrojenie) jest spowodowane karbonatyzacją betonu. W prostych słowach beton reaguje z powietrzem i związki z czasem wchodzą coraz głębiej w warstwę betonu a kiedy dostanie się do zbrojenia, stal zaczyna rdzewieć, czego nie chcemy. Jest to pierwsze badanie jakie się wykonuje ponieważ bardzo łatwo to sprawdzić i jest to najczęstszy powód. Badanie samo w sobie jest banalne. Wiercimy dziurę w betonie, czyścimy otwór wodą, czekamy aż wyschnie, do środka wprowadzamy fenoloftaleinę. Gimby nie znają, ale służy ona jako wskaźnik pH. Skarbonatyzowany beton nie zostanie zabarwiony a 'dobry' beton zabarwi się na fioletowo. Wystarczy zmierzyć głębokość karbonatyzacji i porównać ją do grubości warstwy betonu do najbliższego zbrojenia (otuliny). Małpa by dała radę.

Kilka słów o Health & Safety. W UK mają taki system, że praktycznie wszędzie musi być pracownik - Health & Safety Manager który zajmuje się tylko i wyłącznie BHP. Jednym z jego zadań jest przygotowywanie tzw. Risk Assessment - dokumentu zawierającego możliwe niebezpieczństwa (nie ważne jaka jest szansa) jakie zdoła wymyślić i sposoby jak się zabezpieczyć (taki Captain Hindsight (dla fanów South Parka)).

Podejście pierwsze:
Nie dostaliśmy żadnych informacji od typa więc zabraliśmy typowy sprzęt bhp: odblaskowe kurtki, buty ochronne, rękawice, kaski. Ochrony aż za wiele jak na wywiercenie 48 dziur. Po dotarciu na miejsce zostaliśmy odprowadzeni do kantyny w której mieliśmy czekać na przyjazd gościa który będzie nas eskortował po stacji. Po wielu telefonach i odpowiedziach 'zaraz będę' typ po 2 godzinach zadzwonił że jednak nie będzie ale oprowadzi nas inny koleś, który na nasze nieszczęście stwierdził, że nie mamy odpowiedniego wyposażenia i nie ma mowy, żeby nas wpuścił. 'Przyjedźcie jak będziecie przygotowani'. Twierdził, że dnia poprzedniego wysłał nam maila z listą wszystkiego czego potrzebujemy, oczywiście żadnego maila nie było.

Następnego dnia wysłali nam niby tego samego maila w którym było napisane, że potrzebujemy kompletnego stroju ognioochronnego! (każdy, było nas czterech). W biurze oczywiście sobie ponarzekaliśmy ale tutaj H&S traktują bardzo poważnie, a skoro podpisaliśmy kontrakt to firma kupiła stroje. Już przemilczę, że przysłali nam same kurtki na dzień przed drugim podejściem do biura o godzinie 20:00 a, że zapomnieli spakować spodni to przysłali je rano prosto do stacji :shock: .

Podejście drugie:
Tym razem typ się pokazał (po godzinie) ale i tak musieliśmy czekać na kuriera ze spodniami. Przebraliśmy się, zabraliśmy sprzęt i razem z typem od BHP poszliśmy robić robotę. Pracując nad pierwszym słupem zobaczyliśmy, że idzie w naszą stronę jakaś trójka której wcześniej nie widzieliśmy. Bardzo władczy typek (nie mam pojęcia jakie mógł mieć stanowisko) zaczął się czepiać nas i naszego wyposażenia. Opie**olił przy okazji tamtego typa od BHP, że ch*jowo wykonuje swoją robotę. Oto lista do czego się przypieprzył:
- główny powód - fenoloftaleina - trzymamy w biurze w większej butli a jak nam potrzeba to przelewamy do takiego małego pojemniczka, bo na co nosić kilka litrów. Na tej małej flaszce mieliśmy tylko naklejkę z nazwą i że zawiera 1% alkoholu. Powinniśmy mieć specjalną naklejkę z oznaczeniem że to chemikalia, jak z nią postępować i jak sobie radzić jakby się np dostała do oczu. Rozumiem jakby w grę wchodził jakieś dziwne niebezpieczne chemikalia ale fenoloftaleina, serio? Rzucił jeszcze argumentem, że on wcale nie wie czy to co jest w środku to na pewno to, ale oficjalna naklejka miałaby mu tą pewność zapewnić?
-mieliśmy zwykłe robocze rękawice, a potrzebne nam specjalne ochronne przeciw chemii (punkt wyżej), a dla 'operatora' wiertarki specjalne rękawice chroniące przeciw nadmiernymi wibracjami. (!)
- ochronne okulary dla wszystkich + dodatkowe specjalne gogle (dziwnie to słowo wygląda) dla wiercącego
- maska przeciw pyłowi dla wiercącego (mimo pracy na powietrzu)
- zatyczki dla wszystkich bo to przecież hałas wiercenia
- kilka litrów wody w razie gdyby fenoloftaleina dostała się komuś do oczu.

Wyprowadzili nas ze stacji i kazali czekać. Przynieśli nowy papier w którym stało, że zostaliśmy o tym wszystkim pouczeni i jeśli chcemy kontynuować musimy się dostosować i załatwić sprzęt. Nie bardzo nam się to podobało, ale na szczęście większość mieli na stanie to pożyczyli a ktoś przezorny zabrał zatyczki i maski.
Na to czekaliśmy 3 godziny, żeby nie było.

Reasumując, robotę - wywiercenie 48 dziur i dopieszczenie ich - która powinna zająć może ze 4-5h z łażeniem po terenie robiliśmy 2dni wyposażeni w (lecąc od dołu):
- obuwie ochronne
- spodnie ognioochronne
- kurtka ognioochronna
- rękawice zwykłe (pozostałe dwie pary już nam podarowali)
- maska przeciwpyłowe
- gówniane okulary ochronne
- trochę lepsze ale ciągle gówniane gogle ochronne
- zatyczki do uszu,
- kask
Brakowało mi tylko kondoma do pełnego bezpieczeństwa.

Mam kurewski ból dupy o to. Oczywiście o żadnym podpisywaniu 'biorę całą odpowiedzialność za siebie' nie ma mowy. Przeraża mnie, że to była tylko mała robótka a nie mogę sobie wyobrazić jak to wygląda na większą skalę, gdyby nie to gówno to byłoby zrobione 3 razy szybciej. Szef tylko mi powiedział że to jest norma i zawsze się coś znajdzie i do czegoś się przyjebią więc brawo Anglia, róbcie tak dalej. W Polsce by powiedzieli 'a ubieraj się w co chcesz, ma być zrobione'. Nie przypieprzam się do istnienia BHP ale gdzieś jest granica. W sumie taka ich robota prosta i dobrze płatna. Przecież nie mogą się nie przypie**alać bo jeszcze ktoś rozgarnięty stwierdzi, że są zbędni.

-FIN-