Ciekawi mnie analiza zachowań tych faszystów.
Dzięki, albo właściwie z winy internetu dogaduje się między sobą i zaczyna spotykać grupa ludzi, która uważa, że cnotliwy cel na sztandarach, niecne i wybiórcze wykorzystywanie norm społecznych, oraz odpowiednia ilość zadymiarzy ochronią ich przed wszelkimi konsekwencjami ich agresji - prawnymi, fizycznymi, społecznymi, oraz poniekąd moralnymi i psychologicznymi.
Temat o wiele szerszy i głębszy, ale dzięki wypranym mózgom społeczeństwa takie akcje spotykają się z dużą aprobatą, co prowadzi do osiągania pożądanej przez nich bezkarności.
Całe szczęście są jeszcze ludzie, którzy nie dają się nabrać na to zawoalowanie i traktują rzeczy wprost - pięścią w twarz.