Paradoksalnie ch*jowa sytuacja... Z jednej strony mozna by latwo zar*chac. Nacpana, nie wie co sie dzieje, delikatnie zagadac, obiecac wiecej i wykorzystac. Niestety element spoleczenstwa w miejscu publicznym. Ludzie Cie z czyms takim widza i oceniaja. Nikt nie chce byc kojarzony z taka sytuacja.
Opcja druga : wyjebac jej niech pojdzie spac. Ale znowu element miejsca publicznego. Poza tym moze jestem oldschoolowy ale kobiety bym nie uderzyl. Nawet jesli tego nie powiedza to beda myslec damski bokser.
KOlejna rzecz to, ze wszystki jak widac nagrywane jest takze mamy 100% szans w takiej stytuacji, ze znajdziemy sie na necie.
Dlatego rada i prosba do mlodych lubiacych cos sobie dorzucic dziewczyn. Jesli planujecie cos brac i nie wiecie jak zareagujecie robcie to w miejscu odosobnionym od ludzi. Najlepiej jakis pustostan bo to bezpieczne miejsce. Druga sprawa dajcie znac swoim kolegom, Ktos musi sie Wami zajac jak niedajborze zaczniecie sie rozbierac. Naprawde, narkotyki to nie przelewki.
I dobra rada do panow... nie nagrywajcie bo potem tylko problemy
Mam lepszą radę, "szpecu od siedmiu boleści" Niech k***a nie biorą żadnego świństwa, to nie wpakują się w tarapaty. Tylko debile, ćpuny i marginesy sięgają po narkotyki, a branie ich nie jest fajne, tak jak to się ćpunom wydaje. Amen.
A od siebie dodam:
Mówienie komuś co może robić i co jest fajne, a co nie jest... Już to gdzieś kiedyś było... Już wiem! Pani komisarz Bieńkowska? Ludzie brali i będą brać. Czy się to komuś podoba czy nie.