Dnia dzisiejszego byłem świadkiem ciekawej rozmowy. Wszystko miało miejsce w sklepie, do którego wstąpiłem wracając z pracy. Na zewnątrz żar leje się z nieba, a w sklepie oaza chłodu. Przede mną wchodzi niewidomy facet [F] w średnim wieku z babką [B] w wieku porównywalnym. Wywiązuje się rozmowa.
- [B] (W aluzji do przyjemnego chłodu) Aż by się chciało pracować w tym sklepie. Chciałbyś tu pracować?
- [F] No. Jako ochroniarz hehehe.
Znam niepełnosprawnych z dystansem do siebie i innych.
Zajebiści ludzie, naprawdę każde z nimi spotkanie ładuje akumulatory na wiele dni.
Po prostu ładunek pozytywnej energii plus usmiech
Niestety
Większość niepełnosprawnych to smutni, ponurzy i roszczeniowi ludzie.
up up, może tu zwyczajnie została zaznaczona pora tego "dzisiaj", żeby było bardziej obrazowo, dzięki czemu możesz mieć pewność, że akcja nie dzieje się "dzisiejszej nocy"
Przecież w polskich warunkach to nie jest żart, to rzeczywistość. W co drugim supermarkecie ochroniarze to emeryci z grupą inwalidzką, także chłopak miałby niezłe szanse.