Watykan jest mikro państwem, nic więc dziwnego, że starły się tam interesy zawodowych żebraczek, czyli cyganek. Walka była tak zacięta, że kobietom wypadły garby. Czyżby cud uzdrowienia papieża Franciszka?
Mówisz o babkach, które stały w siedzibie głównej organizacji, która od 2000 lat obiecuje dobra po śmierci w zamian za oddanie im dóbr doczesnych? Myślę, że one były najucziwszymi naciągaczami w tym miejscu.