Zdarzenie na S3. Według opisu filmu, kierowcy nic się nie stało. Napisał on, że policjanci którzy przyjechali na miejsce zdarzenia, za winnego uznali autora nagrania w związku z nie dostosowaniem prędkości. Kierowca auta, które stało na jezdni miał dostać 150 zł mandatu za brak świateł.
No i oczywiście kto jest winny? Kierowca z kamerką. Polska.
Zdecydowanie była to wina nagrywającego skoro zapie**alał za szybko. Tym drugim mogło się dopiero co zj***ć auto i nie zdążyli nawet trójkąta rozstawić, a tu bandyta zapie**alacz nagle w nich wjeżdża. Po pierdla z nim!
Jakie tam było ograniczenie po lewej na znaku? jak ekspresówka to mogło być 90, albo 70?
Kamerka pokazuje 118km/h więc w najlepszym wypadku (hehe) sąd orzeknie współwinę.