Zawsze zadziwiała mnie moda u tych brudasów. Zawsze spodnie w kant, choćby ukurzone i uj***ne w gównie po kolana. Do tego jakieś zj***ne klapki z linoleum udającego skórę. murzyny przynajmniej lecą na podróbki i idą w styl festyniarski, "na bogato" (blink, złoto, cętki tygrysa...) jakoś to się kupy trzyma a hindusy nie, tylko taka "elegancja kanałowa". Niemniej jednak w obydwu wypadkach jebie jak z "murzyńskiej chaty".