67-letni komendant policji cywilnej, jadąc motocyklem, wpadł na zaparkowany samochód. Mężczyzna zginął na miejscu, a ranny kierowca samochodu, został przewieziony do szpitala.
Czy wy końskie łby macie jeden zwój mózgowy, że wierzycie w takie gówno ? Rozumiem, że kierowca motocykla zaj***ł tak kaskiem, że dach jak rulonik się zwinął. Brak słów.
Akurat w przypadku tego konkretnie "samochodu" jest to możliwe. Około piętnastu lat temu gościu taką Corsą zaj***ł w mojego syna. U syna ręka złamana plus drobne potłuczenia. Corsa do kasacji, cały dach pogięty, wręcz wbity do środka razem z przednią szybą.
Auto do kasacji po potrąceniu dzieciaka ? Masz łebka z żelbetu ?
Dużo wołowiny za młodu dostawał. Wtedy miał ze 180 cm i jakieś 90 kg (15 lat). To chyba z różnych tłumaczy korzystamy.
