Sądząc po jakże artystycznym tatuażu na twarzy śmiem wątpić w jego świętość i w to, że to nie on szukał zaczepki tamtego wieczoru. Jednak jeżeli to nie z jego winy, to szacunek za postawę.
Sądząc po jakże artystycznym tatuażu na twarzy śmiem wątpić w jego świętość i w to, że to nie on szukał zaczepki tamtego wieczoru. Jednak jeżeli to nie z jego winy, to szacunek za postawę.