Tylko raz zaj***łem typowi, bo pojechał mi po rodzicach.
Później w zarzucie przeczytałem, że "(...) poprzez zadanie ciosu w okolice twarzy co spowodowało obrażenia ciała w postaci złamania zatoki szczękowej lewej z wpukleniem do wnętrza zatoki oraz odmę podskórną pourazową tkanek miękkich twarzoczaszki schodzącą na szyję po stronie lewej, które spowodowały naruszenia ciała lub rozstrój zdrowia powyżej dni 7 (siedmiu) bez cech choroby długotrwałej.
tj. o czyn z art. 157 § 1 kk"
Nie jestem jakimś koksem czy karateką, po prostu naj***ny dobrze trafiłem.