Jakiś miesiąc temu w moich rejonach na śląsku przejazdem pojawili się uczestnicy TUR DE POLĄ. Skutkiem czego moja trasa z pracy do domu zamiast 30 minut - wydłużyła się o 2 godziny. k***owałem na tych rowerzystów i życzyłem im śmierci. Następnego dnia ogarnęła mnie wielka satysfakcja, gdy dowiedziałem się, że jeden z uczestników zginął
juz tlumacze - w londynie padalarze to najwieksze... prawie najwieksze sk***ysynstwo jakie istnieje. Maja totalnie wyj***ne na swiatla, pieszych, samochody, pierwszenstwa i jakiekolwiek zasady ruchu drogowego.
Wiem bo malo nie rozjechalem tego gowna kilka razy jadac przez londyn.
Koles rowerzysta jest pieknie nagrany i pewnie grozi mu wiecej niz jazda pod wplywem alko i narkotykow, bez ubezpieczenia i prawa jazdy/zakazem prowadzenia pojazdow...
@up W Anglii formalnie nie ma przepisu, że masz przechodzić przez pasy, masz się tylko rozejrzeć i upewnić, że nie stanowisz zagrożenia wchodząc na ulicę a ewentualne potrącenie pieszego albo rowerzysty i tak ZAWSZE jest uznawane za winę kierownika auta