Tak mi się nasunęło, że podobnie od lat 60 działa frakcja nepotystów, która wykrystalizowała się z PZPR. Wylądowali sobie na miękkiej poduszeczce w nowej rzeczywistości razem z całym swoim entourage i zbijają kręgle łapką jak kotek wazoniki z gzymsiku.
Jedyne, co uratowałoby ten kraj od tego raka, to całkowity reset systemu.