I bardzo k***a dobrze. Pójdzie taki jeden z drugim do lasu robić wygłupy z koleżką, a potem się słyszy, że jakiś ch*jek się zgubił i las podpalił żeby "dać znaki dymne" służbom o swojej lokalizacji. Na szczęście, w tym lecie chociaż Leszy mu zaj***ł. Piwo dla Leszego