Kiedyś jako suchoklates zacząłem uczęszczać na małą siłownie. Chodziłem z rana kiedy było mniej osób. Ludzie zawsze byli w porządku i pomagali mi w ułożeniu treningu, pokazywali mi jak poprawnie technicznie wykonywać ćwiczenia, jak nie nadwyrężać stawów, jak dobierać ciężar do ćwiczeń. Ogólnie panowała super atmosfera. Ludzie mili i pomocni. Ale gdy chodziłem po godzinie 15, to same typki jak z filmiku. Zawsze znalazł się spocony jacek, albo gość który nie ćwiczył i tylko zajmował urządzenie, bo przyszedł na plotki zamiast poćwiczyć. Część ludzi treningi typu wyłącznie klata i bic z toną kreatyny. Naładować jak największy ciężar i jak najszybciej go podnosić 10x. Najbardziej wk***iali janusze, co sie wpie**alali w urządzenia podczas gdy ktoś robił przerwe między seriami, bo ich trening jest ważniejszy od waszego. Raz jeden koleś, żeby zaszpanować przy laskach podczepił największy ciężar na maszynie, że go podniosła pod sufit.
Przepraszam, czy jestem jedyną osobą która sra na to, kto chodzi na siłownię i łazi tam dla samego siebie, a nie po to, żeby odpie**alać śmieszki-heheszki?
Nie po to, żeby wrzucać śmieszne filmiki?
Nie po to, żeby śmiać się ze wszystkich innych?
Banda zakompleksionych sk***ysynów.
Największej k***icy dostawałem widząc koksów śmiejących się z grubasów na bieżniach. Sk***ielu, śmiej się z tłuściocha w McDonaldzie, gdy widzisz go na siłowni podejdź i powiedz mu coś miłego.
Grubasy muszą włożyć 3x więcej wysiłku w trening od innych. Bardzo ciężko się pali tkankę tłuszczowa przy której pali się również tkanka mięśniowa, do tego ścisła dieta, która ograniczy kalorie, a do tego da sile do ćwiczeń. Piwo dla tych, którzy wytrwali w tym co chcieli osiągnąć i nie poddali się.
@kolborano - patrzenie na siłce na innego faceta, nie jest pedalskie. Chyba, że Ci staje, to wtedy już robi sie kłopotliwe.
W większosci przypadków po prostu mu (ja czasami też) zazdroscisz tak małostkowej rzeczy jak bica grubego jak twoja głowa i tego, ze on sie nie spoci wnoszac mamie zakupy na 4 piętro.
Nie róbmy od razu pedalstwa ze wszystkiego, mój dziadek jeszcze w czasie wojny kąpał się z 30 facetami w jeziorku tak ze sorry, ale banda facetow ktora nagle zaczyna sie topić wzjaemnie nago etc teraz byłaby nazwana Górą Mt. Bigpedalstwem, wtedy była to zwyczajnie męska zabawa w topienie kumpli.
co jest nie tak z klapkami na siłowni? muszą być buty sportowe? kolor tez jakis konkretny trzeba tych butów mieć czy to detal? no i oczywiście - buty zawiązane czy sznurówki luźno w butach? :v
Jestem z małego miasta, ćwiczę od 2 lat w "osiedlowej" siłowni. Czasem jest ciasno, duszno/ gorąco itp. ale tu się ćwiczy! Kilka razy byłem zmuszony zrobić trening we Wrocławiu w pure jatomi fitnes:
- odj***ni kolesie w jaskrawych butkach/ koszulkach, obcisłych spodniach koniecznie z Ajfonami/ padami, lanserskimi słuchawkami,
- kobiety w podobie, niektóre pomalowane, jak by h*ja do dupy szukały a nie na trening przyszły,
- hiszpańscy książęta (czyt. lamusy z erazmusa) i inny element o mniej lub bardziej fekalnym kolorze skóry,
- cyganeria
Lans k***a a nie treningi, k***a frajerzy j***ni. Gadżeciarze zaj***ni.
i z humorem zrobiony, śliski stefan wymiata xD
