Na wstępie ostrzegam. Jak ci się nie chce czytać tego "wybitnie długiego tekstu", to nie pisz posta tylko przewiń w dół.
Mniej postów = mniej zaśmiecona baza = tańsze utrzymanie serwera. 'Zamykając mordę' umożliwiasz obniżenie kosztów utrzymania portalu. Gratuluję.
Zapraszam do ew. dyskusji na temat.
Jełśi artyjuł CI się nie podoba, pie**olony tłuku. Szlag mnie trafia jak czytam takie pokraki językowe.
Łągiewka to oszust a jego eksperymenty są gówno warte. Najlepsze są głąby, które nie rozumieją zasady działania (która niczego nowego nie wprowadza) a dopatrują się spisków koncernów i loży masońskiej.
Każdy kto wierzy Łągiewce to debil, taki sam jak ci, którzy 25 lat temu liczyli z Kaszpirowskim siedząc przed telewizorem.
Zderzak Łągiewki to nic innego jak sposób na życie oszusta. Mami od 30 lat naiwniaków, żyje z tego. To takie samo gówno jak Arrinera - nic ponad sposób na pozyskiwanie kasy od naiwniaków. Jeśli wierzysz w jedno lub drugie - jesteś idiotą. Tym większym im później sobie zdasz sprawę, że to oszuści. Jeśli dowiesz się o oszustwie dopiero z mediów - to znaczy, że jesteś kompletnym kapuścianym głąbem i nie ma dla ciebie ratunku.
A opisywany silnik to póki co fikcja. Na stronie nasa nie znalazłem żadnych informacji, żadnego potwierdzenia. Od razu uprzedzę rzeszę debili - http://www.nasaspaceflight.com/ to nie jest strona NASA tylko jakiejś firemki, która z NASA nie ma nic wspólnego a to tam się pojawiły informacje na temat tego, że silnik działa. Zero wiarygodności.
Aha...