Tak po prostu..
Konie posiadają kość czaszki (nie pamiętam dokładnie która to), która przy uderzeniu od góry, lub w tym wypadku w z kopyta, łamie się i wbija się w mózg konia.
Niewłaściwie może oszacowali nastrój klaczki i nie chciała przyjąć ogierka. Gorzej, jak to bardzo drogi egzemplarz był (*) a pewnie tak, bo mało kto kryje jakimiś zj***nymi