Kobyla modliszka.

zdechł? tak po prostu?

Ej ale jak teraz zadzwonić do właściciela?

"Chcieliśmy żeby Pana koń pokrył naszą klacz... i zdechł"
"Ale ja kto zdechł?"
"no normalnie... wziął i zdechł"

zdechł? tak po prostu?

Tak po prostu..

Konie posiadają kość czaszki (nie pamiętam dokładnie która to), która przy uderzeniu od góry, lub w tym wypadku w z kopyta, łamie się i wbija się w mózg konia.

Odpaliłem specjalnie głośniej by usłyszeć ten soczysty dźwięk.......a tu się okazuje że idealnie co się nagrało to jak się ogier na koniec zesrał... ale raczej nie ze szczęścia

Przychodzi chłop do weterynarza z klaczą i mówi, że ta klacz parzyć się nie chce.
Weterynarz radzi jeden sposób, radzi drugi, ale nic. nie pomaga.
Chłop zdesperowany, weterynarz też, w końcu weterynarz pyta
- A czy ona przypadkiem nie jest z Elbląga?
- a dlaczego "z Elbląga"?
- No bo moja żona jest z Elbląga.

Chyba jest zadowolony...

Ale na koniec i tak sie szczerze usmiechnal D

Doszedł zanim zszedł

Umarł z sinymi jajami :/

Świeć Panie nad jego kuchą...

No debile, przecież klacz miała młodego źrebaka.

Przychodzi chłop do weterynarza z klaczą i mówi, że ta klacz parzyć się nie chce.
Weterynarz radzi jeden sposób, radzi drugi, ale nic. nie pomaga.
Chłop zdesperowany, weterynarz też, w końcu weterynarz pyta
- A czy ona przypadkiem nie jest z Elbląga?
- a dlaczego "z Elbląga"?
- No bo moja żona jest z Elbląga.

Heheh Kurt i Albin

Czyżby to rasa zimnokrwista ?

Biedny konik. Tak się cieszył z randki, że już szedł ze wzwiedzoną pytą. A tu taki przykry koniec