Już wolałbym odresturowywać old i youngtimery w garażu.
Nie rozumiem tego odrestaurowywania aut. Smród lakieru, oleju, siedzenie w jakimś śmierdzącym garażu, żeby szykować jakiegoś zardzewiałego trupa nie wiadomo po co? Już wolał bym leżeć na plaży, patrzeć jak poddani na mój rozkaz zabijają się maczugami i pozwać się karmić hurysom owocami.
Wędkarstwo to w sumie fajne hobby - niezależnie od ilości spożytego alkoholu i tak nikt nam nie zarzuci, że coś poszło niezgodnie ze sztuką.
A i rybę można złowić, jak się bardziej postarać.