W Suining City gówniak czołgał się po asfalcie, przez co kierowca czerwonego forda dokonał najechania bo niedopatrzył się przeszkody na drodze. Dostanie się pod koła spowodowało, że zrobiło się zbiegowisko, które ambitnie ratowało gówniaka,aż do wyciągnięcia.
Wydaje mi się, że taka z gimnazjum.
Gimnazjalista młodszego od siebie nie nazwie gimbazom, gówniarzem też nie bardzo więc trzeba było wymyślić coś innego, żeby nie mówić dzieciaki.
Bo słowo "dzieciak" nie brzmi za bardzo jolo, swag i nie wapuje.
Ale napiszę to co zawsze mówiłem kierownikowi, jak się dwie godziny spóźniałem do roboty - młodość ma swoje prawa.
Nie ma to jak być na Sadistic i obruszać się za nazywanie dzieci gówniakami Jeszcze zajrzyjcie na harda i napiszcie, że was brzydzi przemoc, krew i trupy